Exposé Premiera Kryspina von Lichtensteina – 31.10.2011

Premier Rządu Królewskiego Kryspin von Lichtenstein wygłosił exposé 31 października 2011 roku w Izbie Poselskiej XVIII kadencji.


Wasza Królewska Mość,
Szanowny Panie Marszałku,
Wysoka Izbo!

Zgodnie z Art. 28 ust. 2 Konstytucji Królestwa Dreamlandu z dnia 29 sierpnia 2011 roku mam zaszczyt przedstawić Waszej Królewskiej Mości kandydatury proponowanych na urzędy w Rządzie Królewskim, wraz z wnioskiem (który rzecz jasna złożyłem osobno) o powołanie:

  • Ministra Finansów — JKW Kryspina von Lichtensteina
  • Ministra Spraw Wewnętrznych — JKW Edwarda Artura
  • Ministra Spraw Zagranicznych — Pawła Erwina diuka de Archien-Liberi

Premier Rządu JKM – Książę Kryspin von Lichtenstein:

Naród, najwyższy suweren, udzielił w wolnych wyborach największego poparcia Blokowi Prawicy. Moje stronnictwo uzyskało tym samym przywilej desygnowania kandydata na premiera rządu Jego Królewskiej Mości. Z woli zwycięskiego ugrupowania przypadł mi ten zaszczyt, obarczony ogromną odpowiedzialnością. To powód do dumy, jestem bowiem dwudziestym siódmym z kolei premierem, który po organizacji dość sprawnych struktur państwowych po 2002 roku staje, wraz z rządem przed Wysoką Izbą.

Jako, że jestem obywatelem w Królestwie Dreamlandu stosunkowo nowym, to moje exposé rozpocznę od przedstawienia siebie, a dopiero potem przejdę do konkretnych planów. Liczę na to, że po przedstawieniu tego exposé uzyskam zaufanie Waszej Królewskiej Mości.

Pierwsze szlify w świecie społeczności internetowych zdobywałem w ramach Republiki Wirtualnego Świata – gry przeglądarkowej, której podstawowym założeniem jest symulacja instytucji politycznych współczesnego państwa. W latach 2009 – 2010 pełniłem wszystkie najważniejsze funkcje polityczne w RWŚ – prezydenta, premiera, ministra, prokuratora generalnego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Jesienią 2010 roku zintensyfikowałem swoją aktywność w mikroświecie, składając liczne wizyty na forach dyskusyjnych polskich państw internetowych – w tym m.in. tutaj – na dreamlandzkim gruncie, Sarmacji i RSiT – gdzie występowałem w roli adwokata idei zbliżenia Republiki ze światem klasycznych mikronacji. Decyzją ówczesnego Sekretarza Generalnego OPM, Piotra diuka Kościńskiego, uzyskałem status Gościa, a następnie Obserwatora Akredytowanego.

Obywatelstwo Księstwa Sarmacji uzyskałem w grudniu 2010 roku. Trzy miesiące później zostałem powołany na urząd Mera Cesarskiego Miasta Stołecznego Srebrny Róg (Królestwo Teutonii). W 2011 roku w drodze adopcji do herbu Węży zostałem uznany synem JKW Michaela von Lichtensteina, Namiestnika Królestwa Teutonii. Jestem zarówno synem Michaela von Lichtensteina i Julii Royt – Księżnej Królestwa Elderlandu, córki Króla seniora Peta von Wingena, tym samym przynależę do rodziny Królewskiej Królestwa Elderlandu.

W Lutym 2011 roku stałem się kandydatem Księstwa Sarmacji na funkcję Sekretarza Generalnego Organizacji Polskich Mikronacji, wskutek rezygnacji Piotra diuka Kościńskiego. Większością jedenastu głosów – wobec czterech oddanych na drugiego ze zgłoszonych kandydatów – zostałem nowym Sekretarzem Generalnym. Moja kadencja uległa wyczerpaniu 18 czerwca 2011 roku. Od tego czasu działałem na polu prowincjonalnym Księstwa Sarmacji, w Królestwie Teutonii.

Obecnie jestem również Członkiem Loży Rycerzy Teutońskich (organizacji skupiającej najwybitniejszych Teutończyków).

Od miesiąca podnosiłem publicznie, w pewien ekstrawagancki sposób, problemy w moim przekonaniu trapiące nasze Państwo i nasz Naród — wszystkich obywateli dreamlandzkich. Władze działające w oderwaniu od obywateli — zaniedbanie wielu instytucji stanowiących niegdyś naszą chlubę, kryzys motywacji, osłabienie ducha wspólnego działania, marnowanie potencjału. Problemy te nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale głęboko wierzę, że warto spróbować.

Ubiegałem się o urząd szefa rządu, ponieważ chcę zmiany. Ponieważ marzy mi się Dreamland, który budujemy wszyscy — niezależnie od tego, czy działamy we władzach państwowych, samorządach czy w ramach prywatnych inicjatyw. Dlatego też właśnie zamieszkałem w Królestwie Dreamlandu. Ponieważ marzy mi się mikronacja, w której każdy może działać wszędzie tam, gdzie znajdzie dla siebie coś wartościowego, i w każdym z tych miejsc czuje się u siebie. Ponieważ marzy mi się mikronacja, w której wszyscy czują się odpowiedzialni za jej teraźniejszość i przyszłość.

Zasadniczo rzecz biorąc program mojego rządu, to ten sam program, na który Dreamlandczycy oddali najwięcej głosów.

W ostatnich dniach robiłem wszystko, co było w mojej mocy, aby powstała silna koalicja rządowa złożona z siły politycznej, która cieszy się największym poparciem obywateli. Ten plan się powiódł. Dlatego też oto staję przed państwem z dobrym, porządnie przemyślanym i policzonym programem rządzenia. Zabiegając o ponadpartyjny kredyt zaufania, zwracam się do każdego z Panów Posłów z prośbą o obiektywną i pozbawioną wszelkich uprzedzeń ocenę moich propozycji i zobowiązań. Nie ośmieliłbym się tak stawiać sprawy, gdyby dla spełnienia mojej prośby istniała obiecująca alternatywa. Potrzebujemy spokoju i stabilizacji. Potrzebuję współpracy w rozwoju państwa. Chcąc nie zawieść niczyich nadziei – nadziei obywateli – podjęta została decyzja o utworzeniu koalicji która jest oparta na wartościach, a nie koniunkturalizmie. Szukanie sojuszników, partnerów do wdrażania w życie programów opartych na dobrych rozwiązaniach, gdy Dreamland potrzebuje nader pilnie nie tylko wizji, profesjonalizmu, konsekwencji w pracach rządu, to nic innego jak troska o naszą wspólną przyszłość.

Pragnę przejść teraz do kluczowej części mojego wystąpienia. Omówię najważniejsze problemy, jakim kierowany przeze mnie rząd pragnie stawić czoła oraz sposoby, w jakie zamierza to uczynić.

I. Naprawa dreamlandzkiego wymiaru sprawiedliwości ma dla mojego rządu bardzo duże znaczenie. Reforma trzeciej władzy może dokonać się wyłącznie z inicjatywy władzy ustawodawczej i wykonawczej przy pełnym poszanowaniu dla konstytucyjnej odrębności i zasady niezawisłości sądów.

Przewlekłość postępowań przed sądami jest jednym z tych problemów, które nie mogą dłużej czekać na działania Izby Poselskiej i rządu. Politykowi trudno mówić z podniesionym czołem o istnieniu demokratycznego państwa prawa tam, gdzie opieszałość działania Temidy rodzi niczym nie zawinione ludzkie tragedie i sprzyja życiu w niepewności. Oczywiście biorę pod uwagę specyfikę świata wirtualnego i konieczność przedkładania świata realnego nad egzystencję „wirtualną” wszak realną. I pozwolę sobie na pewne porównanie… Nie jest przypadkiem, że ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych wpisali do tamtejszej konstytucji prawo do szybkiego procesu przed sądem. Będziemy chcieli to zmienić.

Będziemy mieć w niedalekiej przyszłości przygotowane projekty upraszczające procedury całego wymiaru sprawiedliwości. Przebudujemy i usprawnimy działanie sądów Królestwa, zlikwidujemy prokuraturę i dokonamy reformy Kodeksu Karnego. Rozwiązanie problemu przeniesienia kompetencji prokuratury na inne osoby lub organy będzie sprawą do przedyskutowania w gronie rządu Królewskiego i w ramach konsultacji społecznych.

Natomiast pozwolą Państwo, że ogólnie odniosę się do sfery sądownictwa w przestrzeni micronation, bowiem może należy tutaj zapatrywać się na bolączki, które skłaniają nas do zdecydowanej wyżej wspomnianej reformy. Problematyka ta jednak zazwyczaj nie jest tematem exposé premiera. W zdrowym państwie ich działalność winna skrywać mgiełka tajemnicy. Kiedy pojawiamy się w mikronacjach, to po prostu musimy mieć sądy przez wielkie „s” — chociaż wykonują one w istocie dokładnie te same zadania, i są tak samo narażone na błędy, jak moderatorzy na forach. Ktoś mógłby powiedzieć „tutaj chodzi o aksjologię”… Jedyna różnica jest taka, że dzięki udawaniu realnych sądów działają one wyjątkowo niesprawnie, skupiając się w takim stopniu na procedurze, że urągają faktycznej, naturalnej, wręcz przyziemnej sprawiedliwości. W naszym cud-realno-biurokratycznym modelu prokuratura zaraz ulegnie samolikwidacji, a sądy, gdyby miały więcej aniżeli kilka spraw na rok, to byłyby na granicy niezdolności do orzekania, bo brakuje sędziów do rozpatrywania spraw. Prawo ma być przyjazne dla obywateli Dreamlandu, przyjazne dla internautów w świecie Mikronacji, i my postaramy się to uczynić aby takie właśnie było.

Przy sprzyjających rządowi warunkach, dokonamy próby zreformowania części informatycznej sądownictwa w Królestwie. W założeniu jest powstanie gmachu sądów Królestwa, z podziałem na właściwe komórki sądownicze. Bardzo bym chciał, aby obywatele mogli składać wnioski w specjalnie przygotowanym e-formularzu, gdzie kontrola formalna pozwu/wniosku dokonywałaby się automatycznie, po czym przekazywany byłby do właściwego urzędnika. Nie każdy jest w stanie napisać pozew/wniosek.

II. Mój rząd wprowadzi nowy kodeks wyznaczający cztery zasady postępowania najwyższych urzędników w państwie. Są to: uczciwość, jawność, honor i skromność. Dokonywanie zmian, wszelkich zmian trzeba rozpoczynać od siebie, od przyjęcia najwyższych standardów postępowania. Bez tego będziemy po prostu niewiarygodni. Będzie to realizowane w ramach punktu programu Bloku Prawicy „Dyscyplina i etos służby w Dreamlandzie”. W planach jest wprowadzenie akt funkcjonariuszy publicznych. Z chwilą podjęcia funkcji publicznej przez obywatela, właściwy funkcjonariusz ds. pracy – w założeniu – będzie zakładał akta osobowe pracownika, w których odnotowywać się będzie, co najmniej „daty i funkcje sprawowane w organach państwowych Królestwa Dreamlandu” , „pochwały i nagrody otrzymane od przełożonych ”, „nagany i kary dyscyplinarne nałożone przez przełożonych”. Akta osobowe pełnić by miały rolę CV, a ich świadome fałszowanie podlegałoby odpowiedzialności karnej z tytułu fałszowania dokumentów urzędowych. Akta osobowe funkcjonariuszy publicznych chciałbym, aby były jawne, a każdy obywatel, którego dane dotyczą miałby prawo żądać ich uzupełniania lub sprostowania, jeśli stwierdzi w nich nieprawidłowości.

III. Rząd pod moim przewodnictwem będzie zdecydowanym obrońcą mecenatu państwa w sferze kultury, która odegrała tak istotną rolę w historii Królestwa Dreamlandu, decydując o zachowaniu tożsamości i rozwoju wspólnoty narodowej. Chcę wyrazić wielki szacunek dla twórczości artystycznej, dorobku dreamlandzkiej kultury i jej wkładu do kultury państw wirtualnych oraz głębokie przekonanie o podstawowym znaczeniu kultury dla budowy więzi społecznych. Przewiduję intensywny rozwój sztuki poprzez organizację licznych konkursów i wernisaży, mobilizujących obywateli do odkrycia i rozwijania w sobie talentu artystycznego. Będziemy chcieli zadbać o to, aby strony związane z Królestwem Dreamlandu, które są zlokalizowane na innym, niż dreamlandzki, serwerze, właśnie do niego zostały przeniesione – w trosce o byt i pomyślność naszego kulturowego dorobku.

IV. Chcę złożyć zapewnienie stałego i dokładnego informowania Obywateli o pracach rządu Jego Królewskiej Mości. Jest to jeden z ważniejszych punktów w planach mojego Gabinetu. Realizowane to będzie przez przygotowywanie sprawozdań z każdego spotkania rządu, które publikowane zostaną na forum oraz w Biuletynie Rządowym. Będą w nich przedstawiane plany na najbliższy czas, a także wnioski z dotychczasowych prac Gabinetu. Kolejnym punktem prac właściwie całego rządu, ale w którym będę się starał jak najbardziej pomóc, to aktywizacja społeczności. Na początku chodzi głównie o nasz kanał na IRCu, który ostatnio wspaniale się rozwinął za sprawą Namiestnika Koronnego Furlandii i Luindoru Steda markiza Asketila (serdeczne podziękowania dla Pana), a mógłby być wspaniałym miejscem do rozmów i integracji między naszymi mieszkańcami. Z tego też powodu podtrzymana będzie tradycja organizowanych cotygodniowych spotkań, o których z pewnością z odpowiednim wyprzedzeniem Dreamlandczycy będą powiadamiani. Na samych spotkaniach zaś postaram się bywać.

Aktualnie mówiąc wprost rynek prasowy nie istnieje. Na całe szczęście pojawiają się takie inicjatywy jak „Nowe Średniowiecze”, „Le Quotidien”, reaktywacja „Scriptores Dreamlandis”, i z pewnością postaram się sam zająć tytułem „Desiderata”. Osobiście, jako Premier, będę zajmował się Biuletynem Rządowym, który będzie prowadzony na portalu społecznościowym „FaceBook” – i tu zmiana.

V. Po zakończeniu audytu ze stanu gospodarki Królestwa – i mam tutaj na myśli rozeznanie się co uczyniono, aby wprowadzić system automatycznej gospodarki, zamierzam zainicjować ogólnodreamlandzką debatę nad stworzeniem życia gospodarczego. Implikacje są takie, że spora część ludzi, która akurat chciała skupić się na gospodarczym aspekcie naszej mikronacji — już jest nieobecna. „Dream” nie ma żadnej wypracowanej wartości, z zarobionym pieniądzem nie ma co zrobić, wreszcie pozbawione jest sensu zbieranie „gór grosza” bez jakiekolwiek wartości. Zrobię wszystko jako obywatel – co w moich siłach – aby w przyszłości Królestwo Dreamlandu miało system gospodarczy z prawdziwego zdarzenia, za realizację czego jestem w stanie wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności politycznej. Krótko mówiąc: Dreamopolis nie będzie w orbicie gospodarczej żadnego z państw.

Ośmielam się twierdzić, że jest to cel tyleż ambitny, co realistyczny i wykonalny.

Chciałbym prosić Panów Posłów o jedno. O ostrożne i przemyślne posługiwanie się argumentami natury wykonalności. Nie brak bowiem u nas polityków i sekundujących im „ekspertów”, którzy przy okazji niemal każdej dyskusji o celach polityki państwa podnoszą kwestię „ile to mamy informatyków”, z wyraźną sugestią, że na pewno nie dużo.

VI. Zdaniem koalicji rządowej potrzebne jest zmniejszenie liczby prowincji i miast. Nie mówimy tutaj w żadnym wypadku o całkowitym likwidacji prowincji i wprowadzeniu ustroju unitarnego, ale z całą pewnością liczba prowincji powinna ulec modyfikacji. Jakkolwiek osąd ten może brzmieć surowo, Dreamlandu nie stać na pięć stolic. Obserwujemy już zmianę podejścia namiestników, namiestników pro tempore oraz ich mieszkańców w prowincjach, dlatego też spodziewamy się inicjatyw z ich strony, które będziemy wspierać i odpowiednio ukierunkowywać. Nie można w tym kontekście nie wspomnieć o zarządzeniu przez namiestnika Furlandii i Luindoru referendum konstytucyjnego dotyczącego połączenia prowincji. Rząd Królewski popiera tę inicjatywę i głęboko wierzy w jej powodzenie.

VII. Nie ukrywam, że w kwestii określania i realizowania polityki zagranicznej Królestwa Dreamlandu postanowiłem pozostawić dosyć wąską swobodę Ministrowi Pawłowi Erwinowi diukowi de Archien – Liberi. Wielce zasłużony Diuk niejednokrotnie prezentował wysoki poziom kwalifikacji w tej dziedzinie, dlatego jestem przekonany, że realizacja celów i strategii programowej Bloku Prawicy na sprawy z zakresu polityki zagranicznej – nie będzie zbyt ciężkim wyzwaniem. Osobiście postuluję prężne nawiązywanie stosunków dyplomatycznych także z państwami obcojęzycznymi, co może stanowić intrygujące doświadczenie pozwalające obcować mieszkańcom Dreamlandu z odległymi kulturami. Sam miałem okazję tego doświadczyć jako dyplomata. Żadnych fikcyjnych traktatów lub umów.

VIII. Wszystkie błędy w obecnych systemach informatycznych, portalach i stronach Królestwa zostaną jak najszybciej naprawione. Dostosujemy również niektóre obowiązujących akty prawne do nowej ustawy zasadniczej – jest to sprawa na teraz.

Pozwólcie Państwo, że w tym momencie pozwolę sobie wyrazić niewzruszoną nadzieję, że Monarcha JKM Robert I będzie inspirował i wspierał mój rząd autorytetem osobistym i autorytetem najwyższego urzędu w państwie. Jestem absolutnie pewny, że JKM Robert I pragnie dla Dreamlandu rozwoju, że chce go uchronić od forsowania obstrukcyjnych koncepcji niweczących drogę ku nowoczesności.

Zbliżając się do zakończenia niniejszego przemówienia mam nadzieję, że rzuciłem snop światła na powzięte przez mój rząd plany oraz wyczerpująco uzasadniłem sugerowane przeze mnie idee. Jako, że wielką wagę przykładam do debaty publicznej, każda strategiczna decyzja konsultowana będzie z Obywatelami oraz z Szanownymi Posłami Izby Poselskiej.

Chętnie odpowiem na wszelkie pytania i wątpliwości Wysokiej Izby. Niniejszym oddaję się do dyspozycji.

(-) Kryspin von Lichtenstein